Doula to kobieta, która zapewnia niemedyczne wsparcie kobiecie i jej rodzinie podczas porodu. Co to dokładnie oznacza? Opowie nam o tym Kasia Maj, polska doula mieszkająca w Holandii. 

Kasiu, na początku opowiedz nam, kim jest doula?

Doulę nazwałabym towarzyszką kobiety w okresie okołoporodowym. Tak naprawdę zawód douli wyrósł z naturalnej potrzeby wsparcia pochodzącego od innych kobiet w tym bardzo ważnym dla nich czasie. Od zawsze kobiety rodziły w gronie innych kobiet.  Dawniej, gdy w jednym domu mieszkało kilka pokoleń, to właśnie kobiety doświadczone w swym macierzyństwie pomagały tym młodszym w porodzie i opiece nad dziećmi. Wraz z odejściem od życia w rodzinach wielopokoleniowych, a także  przeniesieniem porodów do szpitali i medykalizacją samego procesu porodu, zaprzestałyśmy otaczania się kręgiem wsparcia kobiet.  

Zawód douli powstał po to, aby kobieta w okresie okołoporodowym miała kogoś, kto będzie służył jej wiedzą i doświadczeniem. Doula zajmuje się wsparciem niemedycznym. Jest to wsparcie fizyczne, emocjonalne i informacyjne. Przygotowuje kobietę i jej partnera do porodu, pomaga oswoić strach, jest z nią podczas akcji porodowej i wspiera ją w początkach macierzyństwa. Doula jest też „swoim człowiekiem” niezależnie od tego, gdzie odbędzie się poród- czy to w domu czy w szpitalu. Pomaga kobiecie wejść w macierzyństwo w jej własny sposób.

Jak dokładnie wygląda pomoc douli podczas porodu?

Doula zapewnia ciągłe wsparcie od początku trwania porodu do jego zakończenia. Badania pokazują, że wsparcie okazywane w sposób ciągły niesie ze sobą wiele korzyści podczas porodu. Jeżeli mamy pomoc osoby towarzyszącej, która jest cały czas, to zmniejsza się ryzyko porodu zabiegowego i cesarskiego cięcia, skraca się czas trwania akcji porodowej, rodząca lepiej radzi sobie ze skurczami, ma mniejszą potrzebę sięgnięcia po środki przeciwbólowe.

Badania również pokazują, że kobieta ma wtedy większe poczucie kompetencji jako matka, rzadziej występują problemy z karmieniem piersią, obniża się ryzyko depresji poporodowej. Ja, jako doula, robię podczas porodu wszystko, aby było to możliwie jak najlepsze wydarzenie dla kobiety, jej dziecka i jej partnera. Staram się wprowadzać pozytywną energię, dobry humor, dbam o poczucie bezpieczeństwa kobiety i jej partnera, zmniejszam napięcie bólowe i psychiczne, dopinguję. Robię wszystko, żeby jej potrzeby były zaspokojone i żeby poradziła sobie jak najlepiej ze skurczami porodowymi.

Czyli stosujesz naturalne metody łagodzenia bólu.

Tak, to jedno z ważniejszych zadań podczas porodu. Stosuję naturalne metody łagodzenia bólu, takie jak: masaż manualny, szalem rebozo, przeciwucisk. Korzystam z technik relaksacyjnych, afirmacji. Pomagam kobiecie w zmianie pozycji porodowych, robię ciepłe i zimne okłady, czasem wspólnie oddychamy. Tworzę spokojną, sprzyjającą porodowi atmosferę za pomocą światła, zapachu, dźwięku.  Przede wszystkim staram się pomóc kobiecie tak, aby weszła w naturalny, hormonalny przebieg porodu i współpracowała ze swoim ciałem i dzieckiem w jego drodze na świat.

jakie badania_1.jpg

Wspomniałaś, że wspierasz także partnera rodzącej. Myślałam, że doula jest takim zastępstwem ojca przy porodzie. Czy jestem w błędzie?

Absolutnie nie jest tak, że doula zastępuje tatę przy porodzie. Bardzo wierzę w to, że aby kobieta otrzymała optymalne wsparcie w porodzie, to musi ono płynąć z różnych źródeł. Zupełnie innym źródłem wsparcia będzie położna czy ginekolog, inną pomoc okaże partner, a inną ta doświadczona kobieta, która jest z rodzącą cały czas i skupia się na niej podczas każdego skurczu. Mężczyzna uczestniczy w porodzie w takim zakresie, w jakim pozwalają mu na to chęci i predyspozycje. Każdy tata będzie miał inaczej. Jeden będzie chciał towarzyszyć w całości trwania akcji porodowej, inny uzna, że nie chce uczestniczyć w drugiej fazie porodu (czyli parciu), czasem to kobieta nie chce by partner był przy niej na każdym etapie porodu. To bardzo indywidualne kwestie, które warto szczerze omówić przed porodem.

Kluczowe będzie też przygotowanie mężczyzny do towarzyszenia przy porodzie. Jestem tam po to, aby okazać wsparcie też jemu. On również często potrzebuje uspokojenia, oswojenia nowej sytuacji, czasem podpowiedzi, co może zrobić by ulżyć rodzącej partnerce.  Doula jest swoistym buforem bezpieczeństwa zarówno dla rodzącej, jak i jej partnera. Posłużę się może cytatem ojców współczesnego doulowania, Johna Kennela i Marshalla Klausa: „Obecność dodatkowego wsparcia doświadczonej kobiety nie umniejszy roli ojca, ale dopełni ją redukując jego niepokoje”. Podczas porodu uzupełniamy się, nie zastępujemy.

Czy trzeba mieć jakieś wykształcenie, żeby zostać doulą?

Doula nie musi mieć kierunkowego wykształcenia wyższego, ale aby wykonywać ten zawód ważne jest, żeby zdobyć wiedzę na odpowiednim szkoleniu. Ja ukończyłam kurs w Stowarzyszeniu Doula w Polsce, są też inne organizacje kształcące i zrzeszające doule. Kluczowe jest  to, żeby doula cały czas poszerzała i aktualizowała swoją wiedzę i umiejętności poprzez branie udziału w konferencjach, szkoleniach oraz warsztatach o tematyce okołoporodowej. Ważne jest też, aby posiadała merytoryczną, rzetelną wiedzę opartą na dowodach naukowych.

To o czym opowiadasz jest bardzo interesujące. Jestem ciekawa, czy dużo osób decyduje się na usługi douli?  

Wydaje mi się, że zawód douli jest coraz bardziej popularny i coraz więcej kobiet decyduje się na takie wsparcie. Społeczeństwo ma coraz większą świadomość, jak ważnym wydarzeniem w życiu rodziny jest poród i wczesne rodzicielstwo. Coraz więcej mówimy o psychologicznym i społecznym aspekcie porodu, a nie tylko o tym medycznym. Kobiety chcą być autorkami swojego porodu, podejmować świadome wybory i otrzymywać takie wsparcie, jakiego potrzebują. Rodzice chcą dobrego i spokojnego wejścia w życie z dzieckiem. Dlatego coraz chętniej i częściej współpracują z doulami. W Holandii  zawód douli funkcjonuje kilka lat dłużej niż w Polsce i mam wrażenie, że każda położna i ginekolog wie kim jest i co robi doula. Chętnie ze sobą współpracujemy zapewniając kobiecie optymalne wsparcie. Liczę na to, że w Polsce za kilka lat również będzie to tak wyglądało.

Jak pracuje doula z kobietą po porodzie?

Doula pomaga odnaleźć się rodzicom w nowej roli. Wspiera w budowaniu i poczuciu rodzicielskiej kompetencji, w przekonaniu, że „to ja jestem najlepszą mamą” i „to ja jestem najlepszym tatą” dla swojego dziecka. Do młodych rodziców dociera wiele sprzecznych komunikatów na temat wychowywania i opieki nad dzieckiem. Doula pomaga im wybrać te sprawdzone, rzetelne informacje, odrzucić i obalić mity. Doula wspiera świadome rodzicielstwo, pomaga rodzicom zrozumieć zachowania i potrzeby dziecka w pierwszych tygodniach jego życia. Wspiera też w początkach karmienia piersią, często ma ukończone dodatkowe kursy w tym zakresie.  W razie czego pomoże ogarnąć chaos, a także przekaże sprawdzone kontakty do innych specjalistów.

Chciałabym Cię zapytać, jakie cechy powinna mieć idealna doula.  

Musi czuć, że wspieranie innych kobiet jest piękne, dobre i potrzebne. Często doulami zostają te z nas, które uważają, że poród jest kluczowym momentem w życiu kobiety, bo rodzi się nie tylko dziecko, ale też matka. U douli ważna jest empatia, rozwinięta umiejętność współodczuwania, cierpliwość, otwartość, opanowanie. Ma wspierać kobietę w jej decyzjach, nie może oceniać. Musi nie tylko umieć słuchać, ale rzeczywiście usłyszeć, co chce jej przekazać klientka. Doula musi też umieć dopasować swoje wsparcie do charakteru i potrzeb danej kobiety. Musi być odpowiedzialna i dyspozycyjna.

Na koniec chciałabym Cię spytać, skąd wziął się pomysł, żeby zostać doulą? To nie jest praca od 8 do 16.00. To misja, której musisz poświęcić się często 24h/dobę.

Tę drogę wybrałam z potrzeby serca. Bardzo dobrze doświadczyłam porodów swoich dzieci. Poród wzmocnił mnie, pozwolił mi się rozwinąć, otworzył na nowe. Wierzę, że poród może być satysfakcjonującym, budującym doświadczeniem, które pomoże kobiecie w kształtowaniu jej własnej tożsamości. Chcę wspierać kobiety, aby ich porody były dla nich dobrym doświadczeniem. Najpierw byłam promotorką karmienia piersią, towarzyszyłam na  laktacyjnej i macierzyńskiej drodze kobietom w moim otoczeniu. Gdy dowiedziałam się, że jest coś takiego jak zawód douli, to poczułam, że to jest to, co chciałabym robić w życiu i od razu zapisałam się na szkolenie. Szybko przyszła też potrzeba, aby pomóc przygotowywać się polskim rodzicom do narodzin ich dziecka w Holandii i tak powstała Polska Szkoła Rodzenia w Holandii, którą założyłam wraz z przyjaciółką położną Magdą Stankiewicz. Tym samym porzuciłam ostatecznie pierwotne wykształcenie, które zdobyłam kończąc studia administracyjne i całkowicie oddałam się byciu doulą- mojej wymarzonej pracy.

Kasiu, dziękuję za rozmowę. Zawód douli to piękna misja, życzę, aby zawsze sprawiał Ci satysfakcję.