Kobiety są coraz bardziej świadome swojego ciała i wiedzą, że należy o nie dbać. Dzisiaj rozmawiamy z Adrianną Borzestowską, fizjoterapeutką uroginekologiczną.

 

Zawód fizjoterapeuty uroginekologicznego w ostatnich latach zyskał na popularności, ale zapewne nie wszyscy wiedzą, czym ten specjalista się zajmuje. Czy mogłabyś przybliżyć ten temat?

Fizjoterapeuta uroginekologiczny pracuje z kobietami na każdym etapie życia. Rehabilitacja skupia się na obszarach brzucha, miednicy, mięśni dna miednicy czy kręgosłupa. Wykonuje się m.in. terapię mięśniowo-powięziową, terapię manualną, pracę wisceralną czy techniki osteopatyczne.  Oczywiście nie możemy pominąć kinezyterapii, czyli odżywczego ruchu dla ciała i ćwiczeń, które pacjentka dostaje do wykonania w domu. Najczęściej do gabinetu zgłaszają się kobiety z wysiłkowym nietrzymaniem moczu i/lub uczuciem obniżenia narządów rodnych. Równie częstą diagnozą jest rozejście mięśnia prostego brzucha po ciąży i przewlekły ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Nierzadko zapisują się panie, które mają blizny po nacięciu krocza, cesarskim cięciu czy operacjach ginekologicznych. Wiążą się one z dolegliwościami podczas współżycia czy aktywności ruchowej.

Na wizytę zgłaszają się także bardzo młode pacjentki, które rozpoczynają aktywność seksualną. Niestety czasem pojawia się problem – ból, uniemożliwiający kontynuację współżycia. Pod opieką mam również pacjentki chorujące na endometriozę, przewlekły ból miednicy czy pęcherz nadaktywny. Coraz częściej pojawiają się także panie, które chcą zapobiec typowym dolegliwościom ciążowym, świadomie przygotować się do porodu naturalnego, nauczyć masażu krocza i zadbać o mięśnie dna miednicy. Zajmuję się również profilaktyką zdrowia intymnego. Pracuję w szpitalu o profilu ginekologiczno-położniczym i mam kontakt z pacjentkami bezpośrednio po porodzie. Uczę, jakie zachowania są prawidłowe w połogu, czego mogą się spodziewać w tym czasie, a czego powinny unikać.

Wspomniałaś o mięśniach dna miednicy. Czy mogłabyś wyjaśnić, dlaczego to tak ważne, żeby o nie dbać?

Stan mięśni dna miednicy ma wpływ na nasze zdrowie, jakość i komfort życia. Mają wiele funkcji. Podstawowa to kontrola nad zwieraczami. Odpowiadają za mikcję i defekację oraz statykę narządów rodnych. Ich niewydolność powoduje obniżenie narządów. Mają również funkcję seksualną. Elastyczne tkanki są lepiej dokrwione i zwiększają odczucie przyjemności podczas współżycia. Dobrze przygotowane mięśnie dna miednicy ułatwiają przebieg porodu siłami i drogami natury. Ponadto są mięśniami głębokimi i wpływają na naszą wyprostowaną postawę ciała. Współpracują z mięśniami brzucha, przeponą oddechową, mięśniami przykręgosłupowymi reagując na wzrost ciśnienia śródbrzusznego. Problemy związane z dnem miednicy z czasem zaczynają wpływać na inne sfery życia. Powodują trudności w wykonywaniu codziennych czynności, w relacjach rodzinnych oraz mają znaczenie w kontakcie intymnym. Należy regularnie o nie dbać by zapobiegać wielu problemom.

Skąd się biorą takie problemy kobiet? Czy  w pewnym wieku jest to nieuniknione, a może wynika to z jakiś błędów, które popełniamy?

Najczęściej biorą się one z przeciążenia, po ciążach, porodach lub operacjach ginekologicznych czy urazach. Z wiekiem zmniejsza się siła i wytrzymałość mięśni. Tkanki są mniej elastyczne, ukrwione, dotlenione i odżywione. Jest mniej tkanki łącznej i kolagenu. Niestety wraz z wiekiem zmniejsza się nasza aktywność fizyczna. Dno miednicy w ciągu całego życia kobiety pracuje przeciwko sile grawitacji. Dwunożna postawa powoduje, że dno miednicy jest obciążone. Nie bez znaczenia są także wahania hormonów, których stężenia zmieniają się w ciągu całego życia, a nawet kilkukrotnie w ciągu miesiąca. Każda ciąża, poród, operacja ginekologiczna ma wpływ osłabiający. Ciężka praca fizyczna, przewlekły kaszel czy zbyt intensywna aktywność ruchowa również przyczynia się do przeciążenia. Nasze nawyki toaletowe powinny być prawidłowe by dodatkowo nie obciążać mięśni dna miednicy. Powinnyśmy zwracać uwagę na ergonomię czynności dnia codziennego.

Jest to ważne dlatego, że dno miednicy należy do mięśni centralnych ciała. Mięśnie te podtrzymują narządy rodne i biorą udział w kontroli nad zwieraczami. Dlatego by cieszyć się zdrowiem intymnym powinnyśmy zwracać uwagę na poprawne nawyki oraz wzmacniać mięśnie w poszczególnych okresach naszego życia.

 

Czy możemy coś zrobić, żeby uniknąć takich problemów?

Tak! Z pacjentkami omawiamy ergonomię czynności dnia codziennego. Uczymy się prawidłowej pozycji do mikcji i defekacji. Poprawiamy świadomość ciała i obserwujemy się. Badamy i ćwiczymy mięśnie dna miednicy. Rozluźniamy i rozciągamy napięte obszary ciała. Prowadzimy trening funkcjonalny. Zalecana jest również inna aktywność ruchowa np. nordic-walking, pilates czy joga.

Wspomniałaś o prawidłowych nawykach toaletowych.

Tak, to bardzo ważne. Nie wszyscy wiedzą, jak prawidłowo oddawać mocz i stolec. Często spieszymy się, nawet w toalecie. Kobiety nie zawsze siadają na toalecie. Z pośpiechu nasilają strumień moczu, napinają brzuch czy nogi. Wszyscy, czyli także mężczyźni i dzieci, do oddania stolca powinni skorzystać z podnóżka. Dzięki pozycji kucznej ciało rozluźnia się. Stolec może swobodnie wydostać się bez żadnego wysiłku i bez parcia. Jeśli zwrócimy uwagę na prawidłowe nawyki toaletowe, nie będziemy obciążać tkanek dna miednicy.

Jeżeli ktoś zdecyduje się na wizytę u fizjoterapeuty ginekologicznego, to czy jakoś powinien się przygotować do pierwszej wizyty?

Do wizyty nie trzeba specjalnie się przygotowywać. Nie potrzeba też skierowania – Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje takich wizyt, więc są prywatne. Warto założyć strój wygodny i niekrępujący ruchów. Na pierwszej wizycie skupiam się na bardzo dokładnym wywiadzie. Ustalam cel, jaki pacjentka chce osiągnąć. Następnie przechodzę do badania fizykalnego. Oceniam postawę ciała, zakres ruchu, funkcję przedniej ściany brzucha, miednicę, kręgosłup, bliznę. Jeżeli pacjentka przychodzi z problemami dna miednicy lub w wywiadzie jest kilka czynników ryzyka, to proponuję badanie wewnętrzne. Po rozpoznaniu źródła problemu dobieram odpowiedni rodzaj terapii.

Wiem, że terapia uroginekologiczna to nie tylko wizyty w gabinecie, ale też ćwiczenia, które wykonuje się w domu. Czy takie ćwiczenia są konieczne?

Tak, to nieodłączny element terapii. Na wizycie pokazuję ćwiczenia, techniki autoterapii i uczę, jak je prawidłowo wykonywać. Zależy mi, aby pacjentka kontynuowała je w domu. To jest jej praca własna, którą powinna kontynuować by poprawić stan zdrowia. Aby efekty były zauważalne nie wystarczy tylko wysiłek fizjoterapeuty. Zachęcam również do naturalnego ruchu, spacerowania czy aktywności fizycznej.

Podejrzewam, że dla wielu kobiet wizyta u takiego specjalisty może być krępująca, w końcu w Twoim gabinecie poruszane są bardzo intymne tematy.

Staram się, aby w czasie wizyty panowała przyjemna atmosfera. Zależy mi by pacjentka czuła się bezpiecznie i komfortowo. Czasami podczas terapii włączam muzykę. Taka melodia w tle pozwala się rozluźnić. Zawsze informuję, co będziemy robić w kolejnych etapach. Przechodzimy do kolejnego, gdy pacjentka jest gotowa. Do oceny dna miednicy czyli badania wewnętrznego są przygotowane jednorazowe spódnice ginekologiczne. Dzięki nim pacjentka czuje się mniej skrępowana.

Dziękujemy na rozmowę. Mamy nadzieję, że tą rozmową przekonamy kobiety że z każdym problem, nawet tym najbardziej intymnym powinny zgłosić się do specjalisty.

Też mam taką nadzieję J