5 kłamstw, które słyszy kobieta po 50 roku życia. Wywiad z Anią Oką
Społeczeństwo wciąż narzuca wiele ograniczeń i stereotypów, które próbują definiować, co wypada kobiecie po 50 roku życia, a czego nie. W wywiadzie z Anią Oką obalamy pięć największych kłamstw, które słyszą kobiety po pięćdziesiątce – i pokazujemy, że dojrzałość to nowy początek, a nie koniec.
Czy kobieta po pięćdziesiątym roku życia często słyszy, że najlepsze lata ma już za sobą?
Niestety tak – i to nie tylko po pięćdziesiątce. Już po czterdziestce, a nawet po trzydziestce piątce, wmawia się nam, że czas świetności przeminął. Wystarczy spojrzeć na komentarze w mediach społecznościowych – pełno tam opinii, że dojrzałe kobiety powinny zejść ze sceny i ustąpić miejsca młodszym. Taka narracja sprawia, że wiele kobiet nieświadomie się wycofuje z życia zawodowego, społecznego, a nawet uczuciowego. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Pięćdziesiątka to czas, gdy często mamy więcej przestrzeni dla siebie: więcej wolności, zasobów i świadomości, jak naprawdę chcemy żyć. To nie koniec, to nowy, pełniejszy rozdział.
Czy często spotykasz się ze stwierdzeniem, że menopauza to koniec kobiecości?
Jednym z największych mitów jest utożsamianie kobiecości wyłącznie z płodnością. To przekonanie, że skoro kobieta przestaje być zdolna do rodzenia dzieci, traci coś fundamentalnego. Ale to nieprawda. Menopauza to jedynie koniec płodności, a nie koniec kobiecości! Wręcz przeciwnie, dla wielu kobiet to czas, kiedy mogą skupić się na innych aspektach życia: zadbać o siebie, swoje ciało, relacje, przyjemności. Kobiecość nie znika z wiekiem, a wręcz przeciwnie. Może się rozwijać, dojrzewać i nabierać nowej jakości.
Czy po pięćdziesiątce inaczej dba się o swoją kobiecość niż w młodszym wieku? Czy nie ma to znaczenia?
Nie. Uważam, że w każdym wieku dbasz albo nie dbasz o swoją kobiecość. Ale na pewno po pięćdziesiątce, a nawet po czterdziestce, zaczynasz być coraz bardziej świadoma swojej kobiecości. To właśnie w dojrzałości doświadczamy rozkwitu kobiecości.
Często kobiety słyszą, że im coś wypada bądź nie wypada. Co nie wypada kobietom po 50. roku życia?
Jedno z najczęściej słyszanych kłamstw to „Nie wypada”. Nie wypada nosić długich włosów, nie wypada mieć głębokiego dekoltu, nie wypada zakładać krótkiej spódnicy. Gdy publikuję wideo w stroju kąpielowym, pojawiają się komentarze, że to „nie na miejscu”. Dlaczego ludzie tak piszą? Dojrzała skóra przeraża ludzi. Dlaczego przeraża? Bo nie ma jej w przestrzeni publicznej.
Gdy jesteś dojrzała i bardziej świadoma swojej kobiecości, to wręcz wypada Ci więcej. Jesteś świadoma tego, co robisz i bierzesz za to pełną odpowiedzialność. Zdarza się jeszcze, że same siebie cenzurujemy, ale mam nadzieję, że to nam przejdzie i będziemy bezwstydnie korzystały ze wszystkiego, z czego możemy. Bo wszystko nam wypada.
Mężczyźni starzeją się lepiej niż kobiety. Skąd bierze się to kłamstwo?
Dla kogo to wygodna narracja? Dla mężczyzn. Mężczyzna o siwych włosach uważany jest za mądrego, kojarzy z pewnymi zasobami intelektualnymi i finansowymi. Siwa kobieta powinna mieć tak samo. A nie jest tak. Siwowłosa kobieta jest postrzegana jako starsza, nieatrakcyjna, niepłodna. To kulturowa kalka, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Od mężczyzn nie wymaga się młodego wyglądu. A ładne starzenie nie zależy od płci – zależy od stylu życia, energii, uśmiechu i tego, jak o siebie dbamy.
Na koniec prosimy o dwa zdania skierowane do kobiet po pięćdziesiątce.
Dziewczyny, dbajmy o siebie w każdy możliwy sposób, ale także korzystajmy z możliwości, które mamy. Korzystajmy ze swojego ciała i ducha w sposób, który przynosi nam jak najwięcej radości. W jaki sposób, to Wy już wiecie same. Wiem o tym. Nie bójcie się swojej cielesności i sensualności, pielęgnujcie to w sobie, bo nasza kobiecość nigdy się nie kończy i daje nam wiele radości.